poniedziałek, 3 lutego 2014

Byliśmy wczoraj na Targach Ślubnych i jeszcze nie wiem co o nich sądzę;p wszyscy się wypytują jak było więc postaram się trochę tu naskrobać ;)

Targi... panował wielki chaos, przynajmniej ja to tak odczułam. Już od początku zostaliśmy zasypani milionem ulotek, wizytówek a nawet mamy w swojej kolekcji płytę z nagraniem jakiegoś zespołu. Sporo tego, teorytycznie było w czym wybierać. Oglądaliśmy też pokaz fryzur ślubnych niestety były pokazane tylko dwie no i tylko i wyłącznie na scenie, więc słabo było widać. Zobaczyłam swoją starą firmę w której pracowałam i się ucieszyłam bo o! może ktoś znajomy! ale nie.. jakaś młoda była reprezentantką. Trochę szkoda że żaden z menagerów się nie pojawił lub ktoś ze  "starszyzny" byłoby o czym pogadać ;) co do znajomych to w końcu spotkaliśmy kogos ale nie tak jak się tego spodziewaliśmy! bo na puszczanym filmie ze ślubu! ;) Na targach spotkaliśmy też nasze już zaklepane firmy- dja i salę ;) Odkryliśmy że chyba kolorem przewodnim na weselach będzie zielony? A może i nie? Prawie wszystkie gastronomie miały dekoracje zielone.

Przypadkiem znaleźliśmy fajny sklep z tanimi w miarę garniturami. Rozmawialiśmy z właścicielem, ale nie czułam się przekonywana na siłę że jego jest najlepsze. Po prostu przedstawił nam swoją ofertę i to było fajne. Większość firm np. firma prowadząca zabawy z dziećmi na weselu wciskała nam swój produkt na siłę. Czułam się zmuszona do wysłuchania tego co facet ma do powiedzenia i obejrzenia zdjęć dzieci z pomalowanymi buziami, nawet nie dał Nam dojść do głosu ;) a przecież mam nie małą wprawę w takich rzeczach. Wracając do garniturów- wywiązała się świetna rozmowa i jesteśmy chętni pojechać i zobaczyć ten sklep w Skórczu choć jest to spory kawałek. Szczególnie że reprezentowane garnitury przypadły Nam do gustu jeszcze przed wejściem na targi, bo już na parkingu akurat mijaliśmy tego właściciela (tylko nie wiedzieliśmy że się wystawia) i pomyślałam sobie o jaki super garnitur! A rzadko tak myślę o tego typu ubraniach, bo kompletnie się nie znam. Jakub raczej nie przepada za eleganckimi rzeczami, a krawat to jego największy koszmar.

Oto link:http://bonusmg.pl/node/74



Na sam koniec wygraliśmy w loterii rękawiczki ślubne... wolałabym np rabat na kwiaty albo fryzurę ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda ;) Cieszę się że cokolowiek :) Są naprawdę ładne! Szkoda że białe.. gdybym miała białą suknię to bym je założyła- choć nie myślałam o rękawiczkach. Jutro zobaczę się z kuzynką to może jej będą pasowały- bo ona ma ślub za nie cały miesiąc!

Podsumowując na targach byliśmy krótko- trochę onieśmieleni, bardzo zmęczeni. Na pozór było sporo firm, ale tak naprawdę mały wybór, z 2-3 firmy z sukienkami, 2 z garniturami, fotovideo, obrączki jakieś i sporo firm gastronomicznych, które już Nas nie interesują. A może po prostu w tym chaosie nie mogliśmy dojrzeć czegoś więcej? A no i była fotobudka! (Ale trochę kiepsko się prezentowali:( dostaliśmy tylko ulotkę, bez żadnych przykładowych zdjęć- fajnie by było zrobić sobie na próbę takie zdjęcie)




A co do moich ćwiczeń oklapłam trochę... byłam na zimowisku z dzieciakami.. i nie dało sie tam nie jeść słodyczy... co chwile dziewczynki podchodziły do Nas czy chcemy żelki, chipsy, czekoladę lub pianki a ja jeszcze w te dni nie umiem odmawiać! Obiady jedliśmy w restauracji i były pyszne! Moja dieta przez tydzień poszła sobie w kąt...;( no trudno.



Kuba jest na drugim zimowisku, a ja odczuwam bardzo jego brak....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz